Kiedy w 1886 roku w Niemczech powstał pierwszy automobil, zaprojektowany przez Karla Benza, nikt nie przypuszczał, że niewiele ponad 100 lat później po całym globie jeździć będzie miliard aut. Choć samochód bezsprzecznie zrewolucjonizował świat, przy okazji również nieco go zatkał. W najbardziej zakorkowanych miastach, kierowcy tracą co roku średnio 57 godzin, stojąc w korkach. W Warszawie w godzinach szczytu średnia prędkość przemieszczania się pojazdów to 23 km/h. To wiąże się oczywiście nie tylko ze stratą czasu, ale również paliwa, a co za tym idzie - pieniędzy. Do tego dochodzi nieustannie rosnąca emisja spalin, przyczyniająca się do negatywnych zmian klimatycznych i zanieczyszczenia środowiska.
Dlatego pomysł Dnia bez Samochodu zrodził się w 2000 roku z inicjatywy Komisji Europejskiej. Kierowcy na całym świecie zachęcani są do korzystania z komunikacji miejskiej lub rowerów. W wielu miastach, również na terenie Polski, kierowcy zwolnieni są z opłat za bilety, pod warunkiem posiadania przy sobie dowodu rejestracyjnego pojazdu.
Korzystajmy więc, jak najczęściej, z komunikacji miejskiej, rowerów, czy wręcz poruszajmy się w przestrzeni publicznej na własnych nogach, nie tylko 22 września, ale możliwie jak najczęściej!!